Nietypowym wynikiem 2:2 zakończył się mecz gwiazd w akcji "Siatkarze dla Hospicjum”, który odbył się sobotę w hali Szczecińskiego Domu Sportu. Gwiazdą spotkania był Kamil Stoch, ale nie on ze skoczków narciarskich zebrał największe brawa.
Mecz gwiazd był głównym punktem akcji pomocy chorym dzieciom z zachodniopomorskiego hospicjum. Najważniejszym celem było zebranie jak najwięcej pieniędzy oraz zgromadzenie jak najwięcej chętnych do oddania szpiku kostnego.
W meczu gwiazd wzięło udział kilku byłych reprezentantów Polski i kilku byłych ekstraklasowych siatkarzy Morza Szczecin, ale nie oni wzbudzili główne zainteresowanie kibiców i fotoreporterów. Największe zainteresowanie wzbudził najlepszy obecnie skoczek narciarski Kamil Stoch. Starał się jak mógł, lepiej wypadł w polu, niż pod siatką.
Ci, którzy spodziewali się, że skoczkowie mogą mieć problemy z przebiciem piłki na drugą stronę na pewno się zdziwili. A już zwłaszcza zaskoczył wszystkich Maciej Kot. Zaprezentował naprawdę spore umiejętności czysto siatkarskie. Atakował skutecznie obok bloku zawodowych siatkarzy.
- Gram na co dzień w drużynie, która występuje w amatorskiej lidze - mówił po spotkaniu. – Trochę żałuję, że nie ma inicjatywy powstania drużyny siatkarskiej skoczków. Można by zorganizować mecz np., skoczkowie kontra aktorzy, albo polscy skoczkowie – reszta świata. Na pewno takie spotkanie dobrze by się sprzedało.
Maciej Kot zaprezentował też charakterystyczną dla skoczków skoczność. – Nie wiem, ile osiągam w skoku dosiężnym – mówił. – Ale ręką do góry sięgam na 235 cm. A ponieważ łapię obręcz od kosza, to można policzyć, że po rozbiegu skacze do góry około 75 – 80 cm.
Oczywiście większość kibiców główną uwagę skierowała na grę Kamila Stocha. Radził sobie całkiem nieźle.
Udany charytatywny show
Hala SDS pełna kibiców, świetna zabawa gwiazd na parkiecie, tłumy w punkcie pobierania krwi i wysokie stawki w aukcjach internetowych. Akcja "Siatkarze dla Hospicjum" zakończyła się powodzeniem...
Choć mecz gwiazd odbył się dopiero po raz drugi, to można mieć pewność, że stanie się stałym punktem w sportowym kalendarzu. Zadowoleni byli kibice, zawodnicy i organizatorzy, którzy tym razem - oprócz znanych siatkarzy - zaprosili do zabawy kadrę polskich skoczków.
Uczestników meczu podzielono na dwa zespoły. W drużynie "Szczecin" wystąpili m.in. Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Stefan Hula i Maciej Kot, a ze znanych siatkarzy chociażby Jakub Markiewicz i Stanisław Pieczonka. Zespół prowadził duet trenerski: Jerzy Taczała - Andrzej Winiarczyk. Ekipę "Gwiazd" tworzyli m.in. skoczkowie: Krzysztof Miętus, Jakub Kot i serwismen Grzegorz Sobczyk, wspierani przez doświadczonych ligowców: Roberta Prygla i Marcina Nowaka. Z ławki pomagali im Waldemar Wspaniały i Piotr Fijas. W obu zespołach wystąpili też zwycięzcy specjalnych aukcji. Karolina Wysocka dzielnie walczyła w drużynie "Gwiazd", natomiast Bartosz Krętkiewicz w barwach „Szczecina”
- Rok temu stwierdziłem, że bardzo chciałbym wystąpić w takim meczu. Udział w tym spotkaniu wylicytowałem za 680 zł. Rozgrzewkę przedmeczową prowadziłem z Kamilem Stochem. To było niezapomniane przeżycie - powiedział Krętkiewicz, który był także wolontariuszem na tej imprezie.
Na boisku zawodnicy obu zespołów stworzyli efektowny show. Nie brakowało niecodziennych rozwiązań. Drużyna "Szczecina" utworzyła w czwartym secie blok składający się ze wszystkich zawodników, łącznie z rezerwowymi. Nie przyniósł on im jednak punktu. Skuteczne okazało się za to uniesienie w górę Kamila Stocha. Mecz zakończył się sprawiedliwym remisem 2:2. W taktycznej improwizacji najlepiej spośród skoczków radził sobie Maciej Kot.
- Dla mnie to MVP meczu - krótko ocenił Markiewicz.
Okazało się, że młodszy z braci Kot ma całkiem spore doświadczenie siatkarskie.
- Od kilku sezonów gram w Zakopiańskiej Amatorskiej Lidze Siatkówki w zespole "Gronik" - przyznał. - Skoki trenuję już 10 lat i jednak na skoczni czuję się dużo pewniej. Siatkówka jest bardzo popularna w naszym środowisku i od lat zabiegam o jak najczęstsze uczestnictwo w tego typu imprezach.
Siatkarskim zmaganiom przyglądali się m.in. nasi wioślarze.
- Podziwiam naszych skoczków, bo sam - mimo sporego wzrostu - nie najlepiej gram w siatkówkę - przyznał mistrz olimpijski Konrad Wasielewski.
- Trzech zawodników z naszej osady prezentuje podobny poziom. Wyjątkiem jest Konrad - ocenił z uśmiechem Marek Kolbowicz.
Nie zawiedli kibice. Hala SDS pękała w szwach, a niemal setka widzów zdecydowała się oddać próbkę krwi do centralnego banku szpiku. Na trybunach wyróżniała się grupa z Kamienia Pomorskiego.
- Jeździmy za naszymi skoczkami gdzie się da. W tym sezonie byliśmy w Harrachovie, Zakopanem i Planicy. Dziś chcemy zdobyć autografy kadrowiczów na naszej fladze - mówił Mariusz Tetela, który był jednym z wielu oddających krew.
Do wczorajszego wieczoru trwały też licytacje cennych pamiątek sportowych. W serwisie aukcyjnym Allegro toczyły się zacięte boje o koszulki, piłki i autografy polskich siatkarzy. W niedzielne przedpołudnie za narty Kamila Stocha z autografami naszej kadry oferowano 3 tys. zł. Do godziny 12 udało się łącznie zebrać ponad 11 tys. zł, czyli niemal drugie tyle co przed rokiem.
Celem tegorocznej akcji było zebranie funduszy na zakup kamizelek drenażowych dla dzieci chorych na mukowiscydozę. Jednym z czekających na taką kamizelkę jest 14-letni Kacper, który w meczu pełnił funkcję sędziego liniowego.
- Radził sobie świetnie i bez obaw mogłam usiąść na trybunach - oceniła umiejętności chłopca sędziująca zawody Joanna Stępińska.
Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin
Turniej mikstów, jak i cała inicjatywa charytatywnego grania na rzecz Hospicjum, odbył się już po raz czwarty. Również tym razem frekwencja oraz dobra forma miejscowych amatorów siatkówki dopisała.
W pierwszy dzień zawodów każda z drużyn zagrała cztery spotkania. Maraton iście morderczy, ale wiele zespołów poradziło sobie z takim obciążeniem bez szwanku, także dzięki rotacjom w składach. Miłą niespodzianką dla uczestników był gościnny występ skoczków narciarskich, którzy zagrali kilka spotkań z drużyną salps.szczecin.pl oraz Flormaster. Obydwie ekipy nie odegrały znaczącej roli w turnieju, ale przecież nie o to chodziło: Ludzie są tu świetni, a wszyscy bawią się grą z uśmiechem na ustach. Atmosfera jest na prawdę znakomita. Na siatkarskim turnieju tego typu jestem po raz pierwszy i bardzo mi się podoba. Wcześniej wprawdzie byłem na podobnym z Adamem Małyszem, z tym że piłkarskim - zachwalał Kamil Stoch. Co ciekawe, dla skoczków granie w siatkówkę to nie pierwszyzna, wszak często właśnie w ten sposób rozgrzewają się do startu w kolejnych seriach a Maciej Kot gra nawet w lidze amatorskiej. Dla nas siatkówka jest dobrym sposobem na rozgrzanie różnych partii ciała, a jednocześnie nie jest kontuzjogenna, bo brak tu bezpośredniego kontaktu z innymi - tłumaczył obecnie najlepszy skoczek kadry.
Tak jak się spodziewaliśmy, o najwyższe trofea walczyły ekipy Espadonu, Stomatologii Monte Cassino, p-team a także Asprodu Goleniów i Żagla. W tych zespołach mieliśmy okazję oglądać ligowców zarówno wśród kobiet jak i mężczyzn, zatem poziom spotkań między nimi był bardzo dobry, nawet w niedzielę, kiedy wszystkich wyraźnie dopadało zmęczenie.
Spotkania toczone były w dwóch setach do 21 bez przewag. Tym samym podczas całego turnieju padło wiele remisowych rezultatów, czego w tradycyjnych siatkarskich rozgrywkach nie ma. Finałowe potyczki wyłoniły w końcu zwycięzcę a okazała się nim Stomatologia, która nieznacznie wyprzedziła Espadon. Trzecie miejsce przypadło Asprodowi. W kilku przypadkach, przy końcowym klasyfikowaniu wszystkich drużyn trzeba było przeliczyć małe punkty, a to wzbudzało niemałe zainteresowanie zawodników danych ekip, co świadczy, że o sportowych celach w charytatywnym szaleństwie nikt nie zapomniał. W tym momencie należy jednak wspomnieć o wspaniałej postawie siatkarzy Espadonu, którzy nawet w meczach 'o stawkę' wprowadzali na boisko 11-letnią Olgę Markiewicz, która nota bene świetnie radziła sobie wśród znacznie starszej i doświadczonej braci.
Tradycyjnie nie zabrakło wyróżnień indywidualnych i tak najlepszą zawodniczką turnieju została Ewa Kwiatkowska, zawodnikiem Artur Wierzbicki wraz z Damianem Markiewiczem, a MVP zawodów Mieczysław Pieprz, od lat lider zespołu z Goleniowa. Najsympatyczniejsza zawodniczka to Karolina Wysocka a kibic turnieju Krzysztof Winiarski.
Końcowa klasyfikacja:
1. Stomatologia Monte Cassino
2. Espadon
3. Asprod
4. p-team
5. Żagiel
6. Novoterm
7. GZ LZS Kołbaskowo
8. twojekalendarze.pl
9. Kar-Lab Gdynia
10. Flormaster
11. Portal salps.szczecin.pl
12. Extra Invest
13. Suprajsik
14. Altrad
15. Megawat
źródło: Ewelina Łazanowska / ligowiec.net