2014
W sobotę w hali SDS gwiazdy siatkówki i... skoków narciarskich spotkały się i po raz kolejny zagrały dla Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych. Były fragmenty poważnej siatkówki, a także mnóstwo zabawy.
Impreza ta jest organizowana co roku w Szczecinie. Oprócz skoczków narciarskich z Piotrem Żyłą i braćmi Maciejem i Jakubem Kotami byli przede wszystkim zawodnicy znani z parkietów ligowych. Do miasta nad Odrą przyjechali chociażby Dominik Witczak, Michał Peciakowski, Wojciech Włodarczyk, Piotr Lipiński, Wojciech Jurkiewicz, Bartosz Janeczek czy Łukasz Kadziewicz. Nie zabrakło także siatkarek, w hali pojawiły się Anita Kwiatkowska, Małgorzata Lis, Joanna Kuligowska, czy mistrzynie Polski Katarzyna Mróz, Agnieszka Bednarek-Kaszai Katarzyna Gajgał-Anioł oraz fizjoterapeuta zespołu, Rafał Antczak. Zespoły poprowadzili Miguel Falasca i Daniel Lecouna oraz Waldemar Wspaniały i Jerzy Mostowski.
W pierwszym secie zespoły grały na poważnie, nie brakowało widowiskowych akcji. W ataku z drugiej linii czy z lewego skrzydła raz jeszcze można było zobaczyć... trenera ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Sebastiana Świderskiego, który - przypomnijmy - karierę zakończył niedawno. Zabawa rozpoczęła się dopiero później. Niekonwencjonalnych akcji nie brakowało, były np. zagrywki z piłki dogranej przez partnera, ataki głową, za przyjęcie odpowiadali np. nominalni środkowi, a rozgrywający popisywali się atakami. Można było zobaczyć seta granego wg starych zasad, czyli do 15 punktów. Był także konkurs „siatkarskiego gwoździa". W rolę sędziów wcielił się np. duet wicemistrzów świata z Japonii, Świderski/Kadziewicz,zawodnicy wcielali się też w role arbitrów liniowych, były też momenty, gdzie na boisku było więcej zawodników, niż to znamy z parkietów siatkarskich.
- Niektórzy byli sędziami, ja stałam na linii, angażowaliśmy też dzieci. Grałyśmy na męskiej siatce. Wiadomo, że ja miałam problem, bo jednak jest to inny zasięg, ale to nie ma znaczenia - opowiada Anita Kwiatkowska. - Taka była idea tego wszystkiego, aby na początku było troszkę na poważnie, a później wprowadzaliśmy trochę elementów zabawowych. Nic nie było zaplanowane, wiedzieliśmy tylko, że trochę tych niekonwencjonalnych elementów będzie - mówił po meczu Bartosz Janeczek. Zabawę zakończył konkurs skoku przez poprzeczkę, który wygrał... Piotr Żyła. - Co roku jest coś zaskakującego, sama się nie spodziewałam, że będzie skok przez poprzeczkę. Myślę, że wszyscy znakomicie się bawili i to jest najważniejsze - przyznaje Anita Kwiatkowska.
- Jestem tutaj już trzeci rok i uważam, że to jest naprawdę świetna zabawa i przede wszystkim szczytny cel. Cieszę się, że w ten sposób pomagamy, że ja mogę się do tego przyczynić, zwłaszcza że dla mnie nie jest to żaden problem, a dla dzieci wielka pomoc - mówi Anita Kwiatkowska. - Dla mnie był to pierwszy Mecz Gwiazd i muszę powiedzieć, że bawiłem się bardzo dobrze. Była to bardzo fajna impreza i wiadomo, w jak szczytnym celu się spotkaliśmy. To był bardzo udany wyjazd - dzielił się swoimi wrażeniami z kolei Dominik Witczak. Z imprezy bardzo zadowolony był Bartosz Janeczek. - Ja nie mogę wyjść z podziwu. Atmosfera i szczytny cel fajnie się razem skomponowały. Jestem zauroczony tym, co tu zobaczyłem - nie ukrywał siatkarz. Zawodnicy zawsze chętnie włączają się w takie inicjatywy. - Jeżeli tylko możemy włączyć się do jakieś akcji, a nie koliduje nam to z żadnymi innymi planami, to jak najbardziej pomagamy - powiedział Dominik Witczak. - Jeżeli tylko będę miał wolne, to myślę, że jak najbardziej przyjadę. Jestem otwarty na wszystkie tego rodzaju inicjatywy, bo warto pomagać - dodał Bartosz Janeczek. Wszyscy zgodnie stwierdzili - zwycięzcami tego meczu okazały się dzieci. Warto też wspomnieć, że częścią akcji był także turniej amatorski i licytacje podarowanych przez sportowców przedmiotów.
