Podczas dzisiejszej imprezy w klubie Elefunk przy pl. Żołnierza Polskiego gwiazdy sportu z naszego regionu zaśpiewają dla podopiecznych hospicjum.
Niby zwykły wtorkowy wieczór, ale zapowiada się, że tego dnia Szczecin będzie rozśpiewany. Na jednej scenie pojawią się osoby będące wizytówką naszego regionu - sportowcy i intelektualiści.
Chociaż wywodzą się z różnych środowisk, to dzisiaj połączy ich wspólny cel. Wezmą udział w karaoke, z którego dochód zostanie przeznaczony dla potrzebujących.
"Głosy dla hospicjum" to światowa impreza w której coraz mocniej swój udział zaznacza Zachodniopomorskie Hospicjum dzieci. Po raz pierwszy w takim wydaniu jak teraz, odbyła się rok temu. "Czterdzieści lat minęło", śpiewał wtedy marszałek województwa, Olgierd Geblewicz, a wybór utworu nie był przypadkowy. Teraz będąc rok starszy, także pojawi się z mikrofonem w ręku.
- Jestem zachwycona tym, że tyle znakomitych osób zadeklarowało swoją pomoc. Ze wszystkich stron słychać, że ludzie chcą przyjść i być z nami. Jeśli nie zaśpiewać, to chociaż posłuchać jak robią to inni - mówi prezes hospicjum, Kinga Krzywicka.
Artystów, będzie sporo, a każdy z nich wybrał sobie piosenkę. O tym co to Piersi wiedzą siatkarki Chemika Police, które zaśpiewają ostatni, bardzo popularny utwór tego zespołu - Bałkanicę. Można będzie z nimi zanucić, że "będzie się działo i nocy będzie mało". Przyczyni się też do do tego mistrz olimpijski w wioślarstwie Marek Kolbowicz, który zaśpiewa utwór grupy Depeche Mode - Enjoy the silence, ale cicho raczej nie będzie.
- Oczywiście, że zaśpiewamy - zapewniał niedawno, po jednym z treningów trener Pogoni Szczecin, Dariusz Wdowczyk. - Jeszcze tylko nie wiem jaki utwór - tajemniczo, ale z uśmiechem rozmyślał trener. - Może Simply the best?
Utwór wykonywany przez Portowców będzie niespodzianką.
Ci, którzy zechcą na żywo oglądać występy, zobaczą, a przede wszystkim usłyszą także znaną szczecińską projektantkę Katarzynę Hubińską, wiceprezesa Grupy Azoty Rafała Kuźmiczonka, czy dziekana wydziału humanistycznego Uniwersytetu Szczecińskiego, Barbarę Kromolicką.
Nie zabraknie także solistów szczecińskiej Opery na Zamku, a z grona pozostałych zespołów - siatkarzy Morza Bałtyk Szczecin, szczypiornistów Gaz-System Pogoni i Futbolistów Husarii. Nie wykluczone, że do śpiewania uda się namówić Michała Materlę, twardziela z mat mieszanych sztuk walk, który także potwierdził swój udział.
Początek imprezy dzisiaj o godz. 19 w klubie Elefunk przy pl. Żołnierza Polskiego 2. Dochód z biletów-cegiełek (10 zł) zasili konto hospicjum.
źródło: Głos Szczeciński
Akcja "Głosy dla Hospicjów" już w najbliższy wtorek w szczecińskim klubie Elefunk.
- Na scenie pojawią się osoby, które są wizytówką naszego miasta i województwa - podkreśla Maciej Sośnicki ze stowarzyszenia Siatkarze dla Hospicjum, które współorganizuje imprezę. - Swoją obecność potwierdzili przedstawiciele władz regionu, znani sportowcy, a także artyści estradowi.
Zaśpiewają więc m.in. siatkarki Chemika Police, piłkarze ręczni Pogoni, piłkarze Pogoni, siatkarze Morza Bałtyk i futboliści Husarii. Będą też gwiazdy indywidualnych sportów - Marek Kolbowicz czy Michał Materla. Stawkę artystów uzupełnią przedstawiciele władzy i firm gotowych wesprzeć ideę.
"Głosy dla Hospicjów" to międzynarodowa inicjatywa polegająca na organizowaniu koncertów dedykowanych nieuleczalnie chorym, natomiast szczeciński koncert na rzecz Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych to jedno z ponad 100 wydarzeń tego typu odbywających się w październiku w naszym kraju. Wpływy z akcji zostaną przeznaczone na zakup specjalistycznego sprzętu ratującego życie podopiecznym Hospicjum.
- Formuła koncertu będzie podobna jak w roku ubiegłym. Śpiewamy w konwencji karaoke. Każdy z uczestników będzie miał do zaprezentowania dowolny wybrany przez siebie utwór - podkreśla Sośnicki.
Wejściówka do Elefunk w cenie 10 zł.
źródło: Gazeta Wyborcza
Śpiewać każdy może
Sportowcy z różnych dyscyplin. Trudniący się śpiewaniem zawodowo i kompletni amatorzy. Udział w konkursie karaoke mógł wziąć każdy. Pieniądze, które zebrano z biletów cegiełek i licytacji, zo- staną przeznaczone dla podopiecznych Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych. W porównaniu do ubiegłego roku, zebrano ponad trzy razy więcej – 9615,58 zł.
Niektórym w śpiewaniu szło bardzo dobrze, innym wyraźnie słoń nadepnął na ucho, ale chodziło o zabawę. Wiedziała o tym prawie czterystuosobowa publiczność, która każdy występ nagradzała brawami. Zmagania wraz z córką rozpoczął radny Piotr Kęsik. Na przemian występowały całe zespoły i soliści. Ci niepotrafiący śpiewać, i ci śpiewający, występujący na deskach opery. Wśród solistów mieliśmy m.in. Marka Kolbowicza – brawa za ambicje, dziekan Uniwersytetu Szczecińskiego Barbarę Kromolicką, ale objawieniem był marszałek województwa Olgierd Geblewicz, którego wokal zrobił na wszystkich naprawdę spore wrażenie. Do zaśpiewania udało się namówić Michała Materlę, który początkowo się opierał, ale kiedy ma się obok siebie innego wybitnego zawodnika MMA, Macieja Jewtuszkę o strachu nie może być mowy. Bardzo dobre wrażenie pozostawili po sobie futboliści Husarii, siatkarze Morza Bałtyk i szczypiorniści Pogoni Szczecin, którzy podobnie jak piłkarze, przeznaczyli na konto hospicjum specjalną kwotę.
– To bardzo budujące, że coraz większa grupa sportowców integruje się z naszymi akcjami – mówi Maciej Sośnicki, prezes stowarzyszenia siatkarze dla hospicjum. – Wszyscy pokazali, że mają wielkie serca i co najważniejsze – niektórzy już zapowiedzieli swój udział w naszej koronnej imprezie jaką jest majowy Mecz Gwiazd – tym razem będą musieli pokazać swoje siatkarskie umiejętności, z czego bardzo się cieszymy. W klubie pojawiła się mocna reprezentacja zawodników Pogoni wraz ze sztabem szkoleniowym. – Było nas jedenastu, a zostało tylko trzech, więc nie mamy gdzie się chować – stwierdził tuż przed śpiewem kapitan Pogoni Bartosz Ława, a utwór „Ona tańczy dla mnie” zaśpiewał wraz z Maksymilianem Rogalskim i Wojciechem Lisowskim. Jednak zwycięzcą karaoke zostały siatkarki Chemika Police, które przy pomocy trenera, Mariusz Wiktorowicza zaśpiewały Bałkanicę – zespołu Piersi. Swoim występem tak porwały tłum, że musiały zabisować.
– Gdyby hospicjum poprosiło mnie o to, bym przebiegł się w slipkach wokół urzędu, a dzięki temu zebrałbym dla nich pieniądze – nie odmówiłbym – stwierdził Kolbowicz.
źródło: Głos Szczeciński